Podsumowujemy letni czas
Whisky z niedolewem,
,,Janosik” bez oscypka
Gdy piszemy te słowa milowymi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia Anno Domini 2019, a za oknem na termometrach jest… kilkanaście stopni na plusie. Dobry to czas, aby wrócić wspomnieniami do lata, ale niestety nie będą to miłe doznania.
Inspektorzy Wydziału Kontroli Handlu i Usług Branż Żywnościowych WIIH Poznań opracowali właśnie wyniki kontroli przeprowadzonych w placówkach handlowych i gastronomicznych zlokalizowanych w rejonie o nasilonym ruchu turystycznym. Skontrolowano 14 placówek i w aż 9 stwierdzono nieprawidłowości. Przebadano również 461 partii artykułów żywnościowych (w tym kulinarne) i zakwestionowano aż 53% z nich!
Będąc nad jeziorem, szczególnie wieczorową porą lubimy zjeść coś smacznego i często wypić drinka. Inspektorzy naszej inspekcji sprawdzili pod tym kontem tzw. rzetelność obsługi konsumentów i w 4 placówkach gastronomicznych spotkało ich kilka nieprzyjemnych niespodzianek.
Jeden z inspektorów delegatury udał się do znanej podleszczyńskiej wypoczynkowej miejscowości (Boszkowo) i w tamtejszej restauracji zamówił dwa kieliszki whisky Johnny Walker. Okazało się, że zamiast 2 x 40 ml alkoholu klientowi zaserwowano faktycznie 2 x 30 ml. Tak więc tzw. niedolew wyniósł 20 ml, a konsument został oszukany na 13 zł. Finał tej degustacji szlachetnego alkoholowego płynu znalazł finał w sądzie.
W pozostałych trzech placówkach gastronomicznych aż takich oszust nie zanotowano, ale wszczęto wobec przedsiębiorców tzw. postępowania administracyjne w sprawie ukarania karą pieniężną. I tak w zakładzie gastronomicznym w Piekarzewie serwowano potrawę ,,kotlet Janosik z oscypkiem” oraz ,,oscypek z żurawiną”. Nie wiemy jak smakowały te specjały, ale na zapleczu placówki nie było składnika (produktu) pod nazwą oscypek. W jednym z barów w Kaliszu w jadłospisie prym wiodły sałatki z serem feta i podobnie jak w poprzednim przypadku na zapleczu nie zlokalizowano sera typu feta. W restauracji w Lubaszu deklarowano użycie sera Feta, a faktycznie serowano w potrawach ser Favita. Natomiast w bistro w Chodzieży we wszystkich potrawach zamiast deklarowanego sera stosowano produkt seropodobny.
Nie najlepiej było też z tzw. oznakowaniem, a szczególnie z przestrzeganiem obowiązku zamieszczania w miejscu sprzedaży żywności informacji dla konsumentów dotyczących wykazu składników oferowanych potraw ze wskazaniem substancji powodujących alergie lub reakcje nietolerancji. Na 10 kontrolowanych placówek gastronomicznych nieprawidłowości stwierdzono w 4 w odniesieniu do 214 partii towarów o wartości 4614 zł.
W 6 zakładach gastronomicznych pobrano próbki potraw i przebadano je w laboratorium. Nieprawidłowości stwierdzono w 3 placówkach w odniesieniu do 3 próbek. I tak w zakładzie gastronomicznym w Piekarzewie w hamburgerze wołowym stwierdzono obecność mięsa… drobiowego oraz zaniżona była waga frytek. W barze w Kaliszu w daniu zaniżona była waga surówki, a w Boszkowie w sałatce ,,Cezar” zabrakło w składzie dania: parmezanu, kiełków warzywnych i koperku w sosie. Pomidorków koktajlowych zamiast 80 gram było tylko niecałe 70 gram, selera naciowego zamiast 40 gram było niecałe 19 gram.
W dwóch placówkach kontrolerzy WIIH stwierdzili też nieprzestrzeganie dat minimalnej trwałości oraz terminów przydatności do spożycia. W sklepie spożywczo-przemysłowym w Przemęcie zakwestionowano 9 partii towarów o wartości blisko 160 zł. Natomiast w bistro w Chodzieży zakwestionowano 18 partii surowców i półproduktów, które były przeterminowane. Właściciel wycofał wspomniane produkty i przeznaczył je na karmę dla zwierząt.
Po tej letniej eskapadzie inspektorów WIIH nie mogło obyć się bez kar. Nałożono 5 mandatów karnych w wysokości 950 zł, wszczęto 5 postępowań administracyjnych w sprawie wymierzenia kar pieniężnych za złe oznakowania i zafałszowanie produktów, skierowano również wniosek do sądu o ukaranie jednej osoby za tzw. wykroczenie za nierzetelną obsługę konsumentów.